Menu

piątek, 12 sierpnia 2016

Małe bezy

Jakiś czas temu robiłam carbonarę i pierwszy raz zamroziłam białka, które mi pozostały. Dziś postanowiłam zrobić z nich małe bezy. Bardzo długo uczyłam się (na swoich błędach) robić blaty bezowe do tortu dacquoise. Wiele razy beza nie wychodziła taka, jak powinna być, co mnie motywowało do dalszego działania. Raz zapowiedziałam, że do pracy przyniosę tort bezowy z bitą śmietaną, mascarpone i truskawkami. Obawiałam się tylko tego, że beza nie wyjdzie. Okazało się, że blat bezowy wyszedł idealnie, pięknie popękał i był taki jak powinien być i jak na złość nie wyszedł mi krem (??!!??!!). Do tej pory nie wiem dlaczego to się stało:) Nigdy nie miałam takiej sytuacji i myślałam, że nie da się tego zepsuć, a jednak...

Teraz jak już potrafię zrobić idealną bezę, często robię mini pavlovy, które w połączeniu z ubitą śmietaną i owocami smakują obłędnie. Dziś natomiast małe bezy, takie 'na raz' do kawy:)

Czas przygotowania: 15 minut
Czas pieczenia: ok.45 minut 

Poziom trudności: średnie 
Przydatne naczynia: miska, mikser, szpatułka, rękaw cukierniczy, blacha, papier do pieczenia




http://be-tastyblog.blogspot.com/2016/08/mae-bezy.html

Składniki:
- 4 białka
- 1 szklanka cukru
- szczypta soli

1. Białka - najlepiej w temperaturze pokojowej - ubijamy ze szczyptą soli do otrzymania sztywnej piany. 

2. Następnie dodajemy partiami (ważne!) cukier: łyżka cukru, min.30 sekund ubijania, kolejna łyżka etc. (jeśli dodamy cały cukier jednocześnie, na 99% beza nie wyjdzie).

3. Piekarnik nagrzać do max.140 stopni C, blachę wyłożyć papierem do pieczenia i wycisnąć małe bezy za pomocą rękawa cukierniczego. Piec ok.45-55 minut.

Smacznego:)

1 komentarz: