Menu

czwartek, 30 sierpnia 2018

AleGloria - Warszawa // Recenzja

Restauracja AleGloria zlokalizowana jest przy dość prestiżowym Placu Trzech Krzyży, w pobliżu butików Burberry i Ralpha Laurena. Lokal mieści się w XVIII-wiecznych podziemiach odrestaurowanej, zabytkowej kamienicy zwanej Domem Dochodowym o Trzech Frontach. Dopiero schodząc na poziom -1, zdajemy sobie sprawę jak ogromna jest przestrzeń, o której nawet nie mieliśmy pojęcia będąc na powierzchni ziemi. Co bardzo ciekawe, w czasach II wojny światowej mieścił się tam schron! 



Wchodząc do AleGlorii czuję się jakbym szła na czyjeś wesele, a to za sprawą aranżacji z kwiatowych dekoracji w hall'u. Swoją drogą to bardzo praktyczne miejsce na wesele, gdyż naprzeciwko, zaledwie paręnaście metrów dalej usytuowany jest kościół (który za każdym razem przypomina mi mały sejm:)). 

AleGloria posiada 5 sal: Truskawkową (dominuje tu motyw truskawek i gęsi), Kryształową (zdobioną kryształkami Svarowskiego i obrazami), Leśną (z niezliczoną liczbą poroży), Kominkową (tutaj zagadka dla spryciarzy) oraz Gabinet Malczewskiego

Gabinet Malczewskiego nie jest tu przypadkiem, ponieważ właścicielka restauracji - Magda Gessler, tworząc wnętrza tego miejsca, sięgnęła właśnie do malarstwa tego słynnego Jacka. Jego symbolistyczne alegorie zainspirowały ją zarówno do nazwy, jak i do niektórych elementów wystroju. Gabinet Malczewskiego w AleGlorii gościł nawet ostatnio Ambasadorów Niemiec.

My zasiadamy w największej sali - Truskawkowej. Na start dostajemy wodę z miętą i cytryną oraz tzw. czekadełko. Zawsze szanuję 'czekadełka', bo człowiek jest już głodny i chciałby coś podgryźć, ale przecież jeszcze nie wie o czym dokładnie marzy.

Naszym 'czekadełkiem' jest serek grani z rzodkiewką oraz ogórkiem, masło ubijane przez kelnera z wiejskiej śmietany oraz dwa rodzaje pieczywa (ciabatta z oliwkami i ciemny chleb na zakwasie). 



Smaki w karcie AleGlorii podkreśla selekcja win czterokrotnego mistrza Polski sommelierów, Tomasza Koleckiego. Znając całe nasze zamówienie (o którym mowa dalej) kelner proponuje nam białe wino Hunky Dory Sauvignon Blanc Marlborough ‘2016, które szybko przypada do gustu naszych kubków smakowych i dostaje się do rankingu ulubionych win. 



Na przystawkę zamawiamy polecane wcześniej carpaccio z wędzonej gęsiny z vinegreat z czarnego bzu / 46 zł. Po raz pierwszy w życiu dostaję danie na paterze:) Carpaccio podane jest z grzybkami marynowanymi, kaparami, dynią marynowaną w miodzie i cytrynie oraz udekorowane jadalnymi bratkami. 


Gęsina jest bardzo delikatna, miękka, nie ciągnie się. Smak mięsa przełamany jest wspomnianym musem z czarnego bzu, który bardzo przypomina czarną porzeczkę. Każdy kawałek jest jakby wycięty od linijki, co daje idealną kompozycję dla perfekcjonistów:) 

Zarówno ja, jak i moja koleżanka Paula przepadamy za mięsem i obie zgadzamy się z tym, że miłośnicy dobrego mięsa powinni zdegustować tę pozycję. 

"Jako pierwsze na szklanej paterze podano przystawkę niczym kolorowy tort przystrojony bratkami, tak bardzo pasujący do bajkowego wystroju. Złożony z idealnie symetrycznych kawałków aromatycznej, pachnącej dymem gęsi. Wędzona pierś z kawałkiem gęsiego tłuszczu- niezwykle delikatna i miękka. Zestawienie jej z vinegreat z czarnego bzu wywołało zachwyt moich kubków smakowych. Do tego dodatki: kawałki dyni marynowanej w occie i marynowane grzybki. Wspaniała kompozycja- dzika, ale z klasą." - mówi Paula.

Porcja jest tak wielka, że nie dojadamy całości (rozsądnie zostawiając miejsce w brzuchu na kolejne potrawy). Żałujemy jednak później, że zapomniałyśmy poprosić o spakowanie tego dania na wynos...



Czekając na kolejne danie, rozglądamy się po Truskawkowej Sali i zgodnie stwierdzamy, że z jednej strony jesteśmy w centrum Warszawy, a z drugiej - ta aranżacja wnętrza przenosi nas w taką jakby bajkową rzeczywistość.

Naszym kolejnym daniem jest barszcz rubinowy na occie malinowym z koszyczkiem malin i ziemniaczanymi pierożkami w środku /26 zł, podany w niezwykle pięknie zdobionej porcelanie.





Ponoć ten barszcz jest bardzo lubianą pozycją przez obcokrajowców i właściwie to wcale się nie dziwię. Smakował mi naprawdę bardzo (mimo, że nie przepadam za barszczami, ale ostatnio zdarza mi się natrafiać na takie smaki, że niedługo zmienię zdanie). Konsystencją i kolorem przypomina  nalewkę wiśniową. Jest bardzo klarowny. W każdej porcji pływają 3 niezwykle pyszne i idealnie doprawione (naprawdę!) - kołduny ziemniaczane (w środku wystarczająca ilość pieprzu i cebuli). Dowiadujemy się od kelnera, że barszcz jest zaciągnięty czerwonym winem, co dodaje mu takiej wytrawności.

Ocet malinowy i świeże maliny nadają słodkiego posmaku. Bardzo pyszne połączenie, chętnie zjem ponownie.

Kolejną pozycją są żeberka cielęce z frytkami z batatów i fasolką szparagową /68 zł

Danie podane jest z rozmarynem, jadalnymi bratkami i sosem cielęcym. Mięso jest miękkie i delikatnie odchodzi od siebie, co wskazuje na to, że jest bardzo dobrze przyrządzone. Fasolka szparagowa (ugotowana al dente) była doskonale doprawiona, a w połączeniu z sosem z żeberek smakowała genialnie. Kolorystyka i kompozycja ponownie nie zawiodła.  Ponownie też nie dałyśmy rady dojeść do końca, jednak tutaj (nauczone doświadczeniem) zdążyłyśmy poprosić o zapakowanie dania na wynos.



Ostatnim tchem zamawiamy Tort Trufla Czekoladowa/ 38 zł



Kawałek jest naprawdę duży i zdecydowanie nie dla dzieci! Jest bardzo mocno nasączony spirytusem. Pięknie pachnie czekoladą i czuć w nim intensywność smaku truflowego. Ponownie obie nas zachwyciła jedna i ta sama rzecz - powidła śliwkowe - fenomenalny smak. Taki właśnie domowy, 'jak u mamy'. 



Wierzch tortu udekorowany jest wiórkami czekolady, a z boku usytuowane są 4 śliwki w czekoladzie. To ciasto trochę przeniosło nas w Bożonarodzeniowy klimat:)


"AleGloria urodziła się dziesięć lat temu wraz z myślą o współczesnym smaku tradycji Młodej Polski. Zainspirowana młodopolską filozofią, sztuką i kulturą biesiadowania namalowałam ją jak biało-czerwony obraz: koronkowotruskawkowy, zatopiony w blasku kreatywnej polskiej kuchni." - mówi Pani Magda Gessler. "Ten inspirujący mariaż pozwolił mi odkryć na nowo kuchnię Młodej Polski i przybliżyć moim gościom te nieco zapomniane dziś smaki w nowej, współczesnej odsłonie."

I rzeczywiście tak jest! A, że niedługo wprowadzone zostanie  jesienne menu, na pewno wrócimy żeby przetestować nowe smaki:)


Sala Truskawkowa - zdjęcie pochodzi ze strony www.alegloria.pl
Sala Kryształowa - zdjęcie pochodzi ze strony www.alegloria.pl
Gabinet Malczewskiego - zdjęcie pochodzi ze strony www.alegloria.pl
Sala Kominkowa - zdjęcie pochodzi ze strony www.alegloria.pl
Sala Leśna - zdjęcie pochodzi ze strony www.alegloria.pl


Restauracja AleGloria
Plac Trzech Krzyży 3
00-535 Warszawa
www.alegloria.pl


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz