Menu

piątek, 8 marca 2019

Halka Restauracja po polsku - Warszawa // Recenzja

Halka, to restauracja serwująca potrawy polskie w nieco 'stuningowanym' wydaniu, nad którymi pieczę trzyma Szef Kuchni - Pan Zbigniew Paluch. Wchodząc, od razu czuć takie bijące ciepło nie tylko za sprawą przytulnego wystroju, ale również dzięki miłemu i uśmiechniętemu personelowi, który zajmuje się Gośćmi już od progu (i nie poprzestaje aż do samego wyjścia:)). 

Lokal dysponuje dwiema dużymi salami restauracyjnymi, jedną salą private room, barem oraz kwiecistym tarasem. Z głośników wybrzmiewa głównie polska muzyka, na ścianach widnieją talerze z ludowym wzorem, wnętrze jest bardzo nastrojowo zaaranżowane - no czuć tę gościnę! 





"Właściciele 'Halki' to trójka przyjaciół: Justyna Jabłońska, Agnieszka Słowik i Wojciech Niewiński, którzy są architektami i m.in.zaprojektowali też 'Halkę'. Nazwa 'Halka' powstała z kobiecej siły, trochę jako podkreślenie kobiecej części garderoby, która jest bardzo kobieca i intymna, ale też w połączeniu z góralskim hartem ducha i odwagą silnej Halki - góralki z opery Moniuszki. Cała Halka jest właśnie taką mocną, ale też ciepłą i przytulną Halką, dbającą jak góralska gospodyni o swoich gości." - mówi Pani Edyta - manager restauracji.

Dzień przed naszą wizytą były Walentynki, więc załapujemy się jeszcze na walentynkowe drinki (na całe szczęście! były fenomenalne!).  

Po lewej drink dla niej gin/burak/parfait amour/poziomka/proseco [20 zł]
Po prawej drink dla niego bourbon/amaretto/żurawina/syrop pomarańczowy [20 zł]

Oba drinki nas zachwyciły do tego stopnia, że po wypiciu zamówiliśmy jeszcze raz to samo! Bardzo orzeźwiające połączenie, kreatywne podanie - od razu atmosfera weszła na poziom wyżej:) Dowiedzieliśmy się, że drinki te zostały stworzone wyłącznie na czas Walentynek, ale gościom tak podeszły te smaki, że prawdopodobnie zostaną na stałe w karcie. Jestem za!


Na początek moje ulubione 'czekadełko' - jestem ciekawa, czy kiedyś w każdej restauracji to będzie takie normalne.
Pasztet wołowo-wieprzowy z chlebem i masłem - bardzo świeży i chrupiący chleb (takie coś zawsze robi robotę). Tomek skomentował pasztet jednym zdaniem "no prawie jak u mojej Mamy":)



1. Przystawka - Pate z foie gras [29 zł]
konfitura z cebuli/ puree śliwkowe/ prażona cebula/ puder z pietruszki

Bardzo kremowe i delikatne, słodko-kwaśna konfitura z cebuli - najlepiej jak wszystkie elementy dania zje się na raz. Taki 'ekskluzywny pasztet'.



2. Przystawka - Śledź litewski [26 zł]
ogórek marynowany/ marynowana cebulka/ śmietana z Podlasia/ chrzan/ ziemniak konfitowany/ mikro zioła/ kawior z zielenicy 

Doskonałą oceną tej przystawki będzie komentarz Tomka, którego zacytuję: "W życiu nie jadłem tak dobrego śledzia! Rozpływa się w ustach, nie ma takiego ostrego smaku. Bałem się tego śledzia, a teraz ten śledź został moim przyjacielem!" Tyle w temacie!



3. Przystawka - Tatar z polskiej wołowiny [32 zł]
marynowana szalotka w occie jabłkowym/ domowe grzybki/ emulsja szczypiorkowa

Bardzo delikatne mięso, a całość w smaku bardzo wyrazista. Dostaliśmy do tego oliwę lubczykową, którą poleciła nam Pani Kelnerka. Ten tatar to takie małe dzieło sztuki. Nie mogłam przestać go fotografować i aż szkoda było 'psuć' tę aranżację, ale było warto. Ja uwielbiam tatary i to jest extra, że w każdej restauracji tatar smakuje kompletnie inaczej.



4. Krem z pieczonej dyni [16 zł]
oliwa dyniowa/ prażone pestki

Smak zupy na początku bardzo łagodny, przechodzi za chwilę w delikatnie pikantny. Do tego prażone pestki dyni i oliwa dyniowa.



5. Flaki staropolskie [16 zł]
wołowina/wędzona papryka/ pomidory/ sambal

Ja flaków raczej nie jadam i za nimi nie przepadam. Kiedyś byłam w jakiejś restauracji przy pl.Grzybowskim na lunchu, gdzie podano również flaki - już sam 'zapach' odrzucał. Myślałam, że flaki po prostu dają taki intensywny i dziwny odór. Tutaj nie było tego specyficznego zapachu, a w smaku przypominały mi trochę gulasz (na plus). Zupa ostra, bardzo gęsta za sprawą dużej ilości składników.



6.  Pierogi z mięsem [29 zł]
consomme cebulowe/ jajko zielononóżki

Bardzo delikatne i cienkie ciasto. Czuć, że składniki są wysokiej jakości. Farsz taki jaki powinien być w pierogach - duża ilość i dobry:) Świetny pomysł z żółtkiem i do tego pyszne consomme, w którym można maczać każdy kęs. Na pewno będę chciała wrócić tu na pierogi ruskie, które uwielbiam nad życie.




7. Policzek wołowy [44 zł]
puree selerowe/ assiette z buraków/ gorczyca/ sos porto

Policzek wołowy jest takim daniem trochę luksusowym, które parę lat temu stało się modne. Do tej pory miałam przyjemność jeść policzki bardzo dobrze przyrządzone, miękkie i po prostu idealne. W Halce również się nie zawiodłam! Mięso zostało doskonale przygotowane, rozpływało się w ustach, no niemożliwa konsystencja:) Nie potrzeba noża, żeby je ukroić. W towarzystwie sosu porto i puree selerowego - miazga!


8. Sandacz [47 zł]
młode ziemniaki/ marynowana szalotka/ sos rouille/ pieczona papryka/ soliród/ kawior pstrąga

I tutaj nasz zwycięzca dzisiejszego wieczoru. Oboje zgodnie przyznaliśmy pierwsze miejsce temu daniu (i chyba mogę powiedzieć, że sandacz stał się właśnie moją ulubioną rybą). No wspaniałe danie pod każdym względem! 



9. Pudding ryżowy  [16 zł]
jadalna ziemia z krystalizowanej czekolady/ owoce sezonowe 

Chrupiąca ziemia z czekolady, wyczuwalne świeże owoce, budyń i pyszna skórka pomarańczowa.



10. Morato czekoladowe [19 zł]
czekolada 65%/ czerwone wino/ śliwki/ migdały/ karmel

Coś wspaniałego, coś co można nazwać rzeczywistą przyjemnością czekolady:) Mus, a w środku jeszcze...czekolada. Tomasz powiedział: "Uwięziłem swoje zęby w tej czekoladzie!". Bardzo dobre!



11. Gatto czekoladowe [18 zł]
krem amaretto/ plaster miodu

Mocno czekoladowy deser, w smaku trochę przypomina jedną z pralinek Merci. Plaster miodu w połączeniu z kremem amaretto w smaku sztos.



W międzyczasie dowiedzieliśmy się, że za barem stoi Barmanka- Beata Gołębiewska, która bardzo zna się na rzeczy:) Wywiedziała się co lubimy, czego nie lubimy i przygotowała nam naprawdę drinki 'w punkt'!

Na koniec spróbowaliśmy jeszcze nalewki marchewkowej (wow!) oraz nalewki czekoladowo-wiśniowej. Nalewka to zawsze dobry pomysł jest:)

Aż żal było wychodzić!

Halka od lat nagradzana jest Złotym Widelcem w plebiscycie "Warszawa od Kuchni", który rekomenduje najlepsze warszawskie restauracje. Od sześciu lat restauracja znajduje się w gronie "Poland - 100 Best Restaurants", a co roku portal Trip Advisor przyznaje Halce (na podstawie ocen gości) "Certyfikat Jakości". Od wielu lat Halka jest również zapraszana do żółtego przewodnika "Gault&Millau" jako jedna z najlepszych restauracji w całej Polsce.





Halka
 ul.Puławska 43, 02-508 Warszawa
tel.509 593 305

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz