Menu

poniedziałek, 4 lutego 2019

Fork Restaurant - Warszawa // Recenzja

Fork Restaurant to druga, autorska restauracja mistrza kulinarnego Pana Roberta Sowy. Pierwsza to restauracja N31 nad którą zachwycam się od sierpnia zeszłego roku, kiedy to miałam przyjemność wybrać się tam po raz pierwszy (i nie ostatni oczywiście). 

Po tak wielkim sukcesie Pana Roberta (w końcu N31 znajduje się w pierwszej trójce według serwisu Tripadvisor i jest Najlepszą Restauracją w Polsce 2017 roku według Poland 100 Best Restaurants) spodziewałam się, że druga restauracja będzie na wysokim poziomie, ale żeby aż tak się zaskoczyć... 



Fork zlokalizowany jest całkiem blisko N31, przy ul.Wspólnej, w stylowej kamienicy, która wyróżnia się na tle innych. Powtarzalny schemat u Pana Roberta Sowy o czym muszę napisać na początku, to m.in.profesjonalna obsługa kelnerska, którą da się odczuć już od wejścia. Od samego początku klient restauracji czuje się 'zaopiekowany' i nie pozostawiony samemu sobie. 

Usiadłyśmy z Anną w nastrojowym zakątku sali głównej, który spokojnie pomieści 8 osób. To co najbardziej mi się spodobało w tym miejscu, to okienko 'do kuchni', przez które mogłyśmy podglądać pracę kucharzy:) Przestrzenna sala dla 35 gości posiada również szykowny i dobrze wyposażony bar. 

Fork posiada również oddzielny Chef's Room, dedykowany dla entuzjastów cygar i kameralnych imprez okolicznościowych. Jest jeszcze poziom -1, czyli Wine bar, gdzie znajdują się wyselekcjonowane alkohole oraz przysmaki m.in.sezonowane mięsa. Czerwona cegła w połączeniu z wystrojem wygląda fenomenalnie. Ogólnie wystrój całej restauracji (zaprojektowany przez zespół JMW Architekci) jest tak przytulny i designerski, że mogłabym tam właściwie zamieszkać:) Do tego na każdym stoliku stoją świeże kwiaty. 


Na początek tradycyjnie zamawiamy wino. Karta win jest tu rozbudowana - białe wina możemy zamówić od 70 zł do 510 zł, a czerwone od 80 zł do 1950 zł. Kelner wywiadując się na początku jakie wina nam zazwyczaj smakują, zaproponował francuskie wino Sancerre, Sauvignon blanc [200 zł] - bardzo dobre.

Od razu dostałyśmy 'czekadełko', które moim zdaniem powinno być w każdej restauracji, ponieważ pobudza żołądek i wzmaga apetyt, a poza tym jest miły dodatkiem. Dwa rodzaje pieczywa + bardzo dobrze ubite masło z czarnuszką i świeżym szczypiorkiem (który naprawdę robił robotę).


Po długich namysłach w końcu zdecydowałyśmy się, że ja wezmę menu degustacyjne [200 zł], a Anna pozycje z karty.

Poza 'czekadełkiem' - ku naszemu zaskoczeniu - otrzymałyśmy za chwilę mini przystawki:

Tatar z tuńczyka na musie z awokado z odrobiną wasabi mayo 


Pieczony kozi ser, ananas na konfiturze z marynowanych pomidorów



Ser kozi w restauracjach Pana Roberta to jakiś fenomen. Nigdzie indziej kozi ser po prostu mi nie smakuje i tak jakby dziwnie pachnie... Zarówno w N31 jak i w Fork ten ser jest fenomenalny - co potwierdza również każdy mój znajomy, który miał okazję doznać tego doświadczenia.

Menu degustacyjne - Marynowane plastry tuńczyka/ ananas/ ogórek/ wakame/ sos kabayaki

Tutaj największym odkryciem i zaskoczeniem był marynowany ananas, a właściwie jego orientalny, lekko pikantny smak, którego totalnie się nie spodziewałyśmy. Tuńczyk delikatny, dobrze doprawiony. Coś pysznego! 


Danie z karty - Kaszotto z grzybami leśnymi/ ser kozi/ warzywa korzenne/ orzechy włoskie/ pietruszka [32 zł]

To była naprawdę spora porcja jak na przystawkę. Niesamowity zapach, chciało się zjeść od razu wszystko! Kaszotto kremowe, warzywa al dente - w smaku sztos, szczególnie marchewka! Przystawka inspirowana kuchnią polską.



Menu degustacyjne - Orientalne consomme/ krewetki/ shimeji/ kiełki/ kolendra - to danie w karcie kosztuje 31 zł i jest naszym tematem do rozmowy przez kolejne 15 minut (a później następnego dnia rano ponownie...). Consomme bardzo intensywne w smaku, wyczuwalna kolendra i idealnie zrobione krewetki. Aż musiałyśmy spytać w jaki sposób - zostały ponoć wcześniej podgotowane. No i właśnie jednogłośnie padł werdykt, że to danie zasługuje na 10/10.




Kolejny powtarzalny schemat w restauracjach Pana Roberta Sowy to sorbet, który dostajemy pomiędzy daniami. Tym razem sorbet z hibiskusa na amarantusie - tak jak w perfumeriach są ziarna kawy do przywrócenia zmysłu powonienia, tak ten sorbet sprawia, że wyczuwamy kolejne smaki bardziej intensywnie. No i oczywiście jest to bardzo miły przerywnik.


Menu degustacyjne - Skrei/ ziemniak francuski/ palony por/ sos szafranowy/ młoda marchew

Przy tym daniu dowiadujemy się ciekawostki, że skrei (norweski dorsz z Morza Arktycznego) łowi się tylko od stycznia do kwietnia, ponieważ po ukończeniu pięciu lat wypływa na tarło do norweskich Lofotów. Przebywa długą drogę przez co ma rewelacyjną formę:) i jego mięso jest bogate w składniki odżywcze. Pierwszy raz w życiu jadłam skrei (nie wiem nawet jak to prawidłowo odmienić - proszę wybaczyć) i jest to naprawdę przepyszna ryba. Czuć tę formę!



Danie z karty - Krewetki tygrysie/ kolendra/ pikantne salami/ grzanka czosnkowa [46 zł]

Zawsze zapisuję sobie to co czuję podczas jedzenia, żeby później łatwiej było mi to recenzować. Przy tej pozycji napisałam dosłownie: "ta krewetka jest tak dobrze zrobiona, że nie wiem jak to powiedzieć" - no i właśnie tak to wygląda:) Najlepiej jeść wszystko na raz z pomidorem. Maczanie chleba w tym sosie to istna przyjemność. ISTNA!



Menu degustacyjne - Gicz jagnięca/ sos rozmarynowy/ puree z pietruszki/ szpinak/ zielona fasolka

To mięso dosłownie rozpływało się w ustach. Było takie miękkie i delikatne. Do tego idealnie komponował się sos rozmarynowy, fasolka al dente oraz chips z kapusty.


Deser z karty - Sernik dyniowy/ konfitura z kumkwatu/ imbir/ biała czekolada/ pomarańcza [22 zł]

Jesteśmy z Anią miłośniczkami serników! Ten sernik przypominał mi w smaku trochę  Pumpkin Spice Latte przez dodatek imbiru i oczywiście głównie dlatego, że był dyniowy. Bardzo puszysty i doskonały.


Deser z karty - Fondant czekoladowy/ wiśnie/ hibiskus/ kardamon/ wanilia [25 zł]

Ojej jakie to było dobre... Chociaż już ciężko było z miejscem w brzuchu, ale jak wiadomo deser zawsze idzie do serduszka... Doskonały fondant - doskonały! Bardzo chcę zjeść go znowu i zjem na pewno jak tylko wrócę do Fork'a na Consomme.



Jeszcze tak na zakończenie dostałyśmy przepyszne makaroniki i nalewkę pigwową.


Wizyta w Fork Restaurant była wspaniała! Jedzenie - fantastyczne! Obsługa - profesjonalna! Pan Robert Sowa musi naprawdę kochać to co robi, bo to wszystko naprawdę jest perfekcyjne w każdym calu. Mogłabym pisać bez końca, ale tam trzeba po prostu iść. No trzeba koniecznie! 

Fork Restaurant
ul. Wspólna 35 
00-519 Warszawa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz