Menu

poniedziałek, 25 lipca 2016

Tagliatelle w sosie śmietanowo-kurkowym

Byłam bardzo, ale to bardzo wybrednym dzieckiem. Niejadkiem po prostu. Szybciej można wymienić to co jadłam i tolerowałam, niż to czego nie lubiłam:) W moim menu akceptowałam: rosół (ale musiał być zrobiony przez mamę lub babcię), pomidorową (to samo), polędwicę sopocką (żadna inna szynka nie wchodziła w grę), parówki drobiowe (jadłam je zamiast lizaków), kurczaka (bezpieczny), ogórki kiszone (kocham do dziś), pierogi ruskie (moje danie numer 1) i chleb. Będąc pierwszy raz w Pizzy Hut zażyczyłam sobie spaghetti bez sosu (sam makaron znaczy się). Pamiętam, że przyszedł sam kucharz, żeby spytać czy coś jest nie tak z sosem.

Na pytanie Mamy "co jadłaś dziś w przedszkolu na obiad?", odpowiadałam zawsze jedno i to samo: "KOMPOCIK". Podobno nigdy nie zjadłam pasztetu, bo nie podobała mi się nazwa. Z góry potrafiłam ocenić, czy coś jest dobre, czy nie - taka umiejętność:)

Na przestrzeni lat zaczęłam przekonywać się do większości rzeczy (całe szczęście:)), ale GRZYBY były dla mnie niejadalne wciąż i wciąż... Zatem dzisiejszy przepis jest moim debiutem grzybowym i od razu z sukcesem! (Nie liczę pieczarek, bo to dla mnie osobna kategoria:)).

Przyznam, że danie wyszło znakomite i jeśli ktoś nie jada grzybów, to powinien spróbować choć raz tej potrawy. Też miałam obiekcje, ale tyyyle osób zawsze zachwalało kurki, a one tak ładnie się prezentują:)

Czas przygotowania: 10 minut
Czas smażenia: 10 minut   

Poziom trudności: łatwe
Przydatne naczynia: deska do krojenia, nóż, garnek, patelnia, szpatułka drewniana





Składniki:
- 2 szklanki kurek
- 1 cebula, 1 ząbek czosnku
- 250 ml śmietany
- makaron tagliatelle
- tymianek
- sól, pieprz, oliwa, łyżka masła

1. Kurki dokładnie myjemy pod bieżącą wodą (naprawdę dokładnie, ponieważ często są całe w ziemi i później nie wygodnie się je). Kroimy w mniejsze kawałki (zostawiamy parę małych kurek do ozdoby).

2. Na patelni rozgrzewamy oliwę, dodajemy pokrojoną w kostkę cebulę i czosnek przeciśnięty przez praskę. Po ok.3 minutach dodajemy kurki, doprawiamy solą, pieprzem oraz tymiankiem i podsmażamy wszystko na małym ogniu, często mieszając.

3. W garnku gotujemy tagliatelle (al dente). Po ok.10 min. smażenia dodajemy tagliatelle na patelnię. Smażymy wszystko ok.1 minutę. Po tym czasie dodajemy śmietanę i podsmażamy jeszcze 2 minuty.

Jeśli lubimy mięso to proponuję w punkcie 2. dodać pokrojony w paski boczek, a na sam koniec posypać całość parmezanem - zdecydowanie intensywniejszy smak.

     

Smacznego:)

7 komentarzy:

  1. pasztetu bo nie podobała Ci się nazwa!!!!umarłam ze śmiechu!!! Aśka, popraszę częściej takie wpisy z historią w tle!

    OdpowiedzUsuń
  2. Asia, ale już pâté brzmi bardzo ładnie! :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja nie lubiłam czarniny, tudzież czerniny,czy też czarnej polewki, choć mama zawsze mówiła, że to zupa z suszonych śliwek, dopiero ciocia mnie uświadomiła, że to zupa z krwi kaczki, zresztą widziałam to na własne oczy :-O
    Do dziś nie zjem tej zupy!!!Ale grzybki wszystkie uwielbiam, są pyszne!!!A z makaronem najlepsze!!!:-)

    OdpowiedzUsuń