Bardzo długo mnie tu nie było, ponieważ 1)mój komputer był w naprawie 2)byłam we Włoszech. Z Włoch przywiozłam oczywiście suszone pomidory, oliwę z oliwek, śmierdzący ser (który świetnie smakuje zamoczony w miodzie i w kawie). Najbardziej urzekł mnie klasyczny deser, który miałam okazję zjeść w restauracji przy stoku, a mianowicie lody śmietankowe z gorącymi malinami. Brzmi banalnie, a smakuje obłędnie. Gorące maliny od dnia powrotu królują u mnie niemalże codziennie.
Składniki:
- beza (można użyć pokruszonych ciastek)
- śmietana 36%
- 2 łyżki cukru pudru
- mrożone maliny
1. Upieczoną wcześniej bezę lekko kruszymy i wrzucamy do kieliszka.
2. Maliny 'gotujemy' w garnku na małym ogniu ciągle mieszając. Można dolać łyżkę syropu malinowego. Polewamy bezę.
3. Śmietanę ubijamy z cukrem pudrem. Za pomocą szprycy cukierniczej wykładamy ją na gorące maliny.
Smacznego:)
No to chyba specjalnie dla mnie ;))))))
OdpowiedzUsuń