Menu

poniedziałek, 29 lipca 2019

Borpince - Warszawa // Recenzja

Spacerując ul.Chmielną w stronę Nowego Światu, skręcając w połowie drogi w lewo można natknąć się na niepozornie z zewnątrz wyglądającą, rodzinną restaurację, która skrywa w środku niemalże 270 klimatycznych m2, pyszne węgierskie jedzenie oraz pasujące do potraw wyśmienite wina - to właśnie BORPINCE [czytaj tak jak się pisze].  

'Borpince' oznacza właśnie 'piwnicę na wino' i choć na Węgrzech zapewne ta nazwa zginęłaby jako jedna z wielu, tak w samym centrum Warszawy już od 2005 r. bacznie stoi i karmi klientów naprawdę hojnie. Wyjść stąd głodnym się nie da - nawet w przypadku menu degustacyjnego!

W restauracji są dwa poziomy. My schodzimy na dół, dowiadując się przy okazji, że ten przepiękny i klimatyczny poziom był na początku piwnicami lokatorskimi częściowo zasypanymi węglem. Po pewnym czasie piwnice były wykopywane i adaptowane do byłego "Krokiecika" (w latach 80' było to jedno z bardziej charakterystycznych punktów gastronomicznych w stolicy) jako przestrzenie magazynowe. Z czasem narodził się pomysł, że tych magazynów jest już tak dużo, że może warto zrobić z nich salę restauracyjną. Cały ten proces trwał ok.15 lat, aż w końcu polsko-węgierskie małżeństwo doczekało się otwarcia swojego wymarzonego 'Borpince'.




Pani Beata Trón-Nowak - właścicielka restauracji i córka założycieli, to bardzo sympatyczna osoba, którą koniecznie warto spytać o ciekawostki związane z Borpince będąc tam - rekomenduję :) Nie mówiąc już o totalnie zakochanym w swoim fachu Szefie Kuchni - Panu Jarku Ogonowskim, który z zaangażowaniem opowiada o każdym daniu (w oczach widać te iskierki radości i pasji!). Czuć, że stosunki między pracownikami restauracji są życzliwe, co przekłada się nie tylko na atmosferę panującą tu, ale przede wszystkim na smaki na talerzu!

Testowane przez nas dania były w wersjach degustacyjnych, choć wyglądały jak normalne dania z karty (które notabene są jeszcze większe!).


Chleb ze szpinakiem


W ramach darmowego czekadełka otrzymujemy pieczony tego samego dnia, na czteromiesięcznym zakwasie (co czuć!) chleb ze szpinakiem (wyrabiany ręcznie) oraz bardzo ostrą pastą z papryki czereśniowej. Naprawdę bardzo ostrą. 

A do tego kieliszek białego wina Bohem - Gilvesy Robert Rizling Rainai i Olasz, Pinot Gris, Sauvignon Blanc [17 zł]

Białe wino

Ja akurat jem mięso, ale coraz więcej osób jest weganami lub wegetarianami - to duży plus, że w węgierskiej restauracji, gdzie rzekomo kuchnia ta bazuje przecież na mięsie - można dostać dania również wege. Moja koleżanka wegetarianka była zachwycona! Ale ja również, testując jej potrawy :)

Przystawka wege: węgierski twarożek, ser gomolya z żurawiną, chutney z czerwonej cebuli z winem bikaver.
Taki twarożek z kremową konsystencją mogłabym jeść częściej! Kryje w sobie paprykę czerwoną, kminek (nie lubię kminku, ale tu jest taka ilość w punkt), szalotkę i czosnek. Ser gomolya ma fajną, chrupiącą skórkę, a dodatek żurawiny przełamuje jego słodkość. 

Przystawka wege

Przystawka wege

Przystawka mięsna: Májpástétom [21,00 zł] - węgierski pasztet z gęsiny i wątróbki drobiowej z brandy i pianą z żurawiny oraz z prażonym chrzanem, który swoim gorzkawym smakiem wybija słodycz pasztetu. Dodatkowo paprykowy smalczyk, który świetnie komponuje się ze szpinakowym chlebkiem, a jak już w ogóle połączyć to wszystko razem to przez chwilę bałam się, że się zapomnę i zjem te wszystkie smakołyki nie zostawiając miejsca na resztę dań!

Obie przystawki bardzo wyraziste w smaku.

W Borpince pozycje w menu zmieniają się bardzo często, tak naprawdę co tydzień możemy spodziewać się innego dania.


Przystawka mięsna

Przystawka mięsna

Zupa wege: krem z zielonego groszku cukrowego z miętą i crème fraîche oraz oliwą szpinakową. Pięknie podana, naturalnie słodka zupa z dobrą konsystencją i smakiem.

Zupa wege

Halászlé - tradycyjna zupa rybna z filetem z suma [13,00 zł] Gęsta, kremowa zupa z wyczuwalną pikantną oliwą paprykową, serwowana z kwaśną śmietaną i cytryną, żeby złagodzić ostrość (ja z moim niskim progiem ostrości wykorzystałam całą śmietanę!:)). Śmietana kwaśna na Węgrzech używana jest do wszystkiego, od ziemniaków po desery. 


Zupa rybna



Do dania głównego polecone zostaje nam Csakegyszóval Pinot Noir - wino czerwone z delikatnym finiszem [24,00 zł]. 

Pytam przy okazji o degustacje win, bo to jest coś co mnie dość mocno interesuje:). Nie spodziewam się jednak, że degustacje (min. 6 rodzajów win) wraz z przekąskami odbywają się w ostatni czwartek miesiąca i kosztują... 40 zł! Nic dziwnego, że miejsca wyprzedają się bardzo szybko. Dodatkowo Borpince realizuje projekt kolacji w ciemności 'Dine in the dark'.

Czerwone wino


Danie główne (mięsne): Szüzérmék grillezet cukkinivel [38,00] - Polędwiczki z crunchem z rukoli i grillowaną cukinią, obtoczone w czarnuszce i soli maldon. Mięso delikatne, bardzo dobrze doprawione, cukinia przepyszna, 'mięsista', mogłaby solo wystąpić jako przystawka!


Danie główne (mięsne)

Danie główne (mięsne)

Paprykarz z suma z marynowaną szalotką.


Paprykarz z suma

Juhtúrós galuska, czyli węgierskie kluski [8,00 zł] - tutaj zapiekane z bryndzą - doskonale skomponowały się z paprykarzem z kurek, o którym za moment...

Galuska

Danie główne (wege): Padlizsán kecskesajtjal - Pieczony bakłażan z pomidorem, papryką i serem kozim z musem z grillowanej papryki  [32,00 zł] Dodatkowo marynowana cebulka perłowa. Mus fajnie przełamuje smak koziego sera, bardzo fajne dobrane składniki. Węgry na talerzu!


Danie główne (wege)

Paprykarz z kurek z konfitowaną cebulką i kwaśną śmietaną [21,00 zł] - bardzo szybko skradł nasze serca i dojadłyśmy do ostatniego kęsa. Póki jest jeszcze sezon na kurki warto wybrać się do Borpince. Nieziemskie były!


Paprykarz z kurek

Gesztenye fondant [21,00 zł] - Kasztanowy fondant z musem z truskawek i bitą śmietaną z wanilią. Bita śmietana niezwykle lekka, z delikatną nutą wanilii. Niekonwencjonalny smak. Po raz kolejny żałuję, że żołądek nie jest z gumy...

Fondant

Fagylalt tökmagolajjal [15,00 zł] -
Lody waniliowe z olejem z pestek dyni, kandyzowaną dynią i prażonymi pestkami dyni. Lody bardzo orzeźwiające z niespodziewanym dodatkiem dyni, która doskonale przełamuje słodycz wanilii. Pierwszy raz spotkałam się z takimi lodami, bardzo ciekawe połączenie.


Lody

Borpince

Bardzo podoba mi się tutejszy klimat i intymna atmosfera, czuję się trochę jak w komnatach! Przez to, że nie ma okien i nie widzimy wszechobecnego pędu i samochodów, nasz czas się jakby zatrzymuje, co jest wspaniałe, bo możemy delektować się potrawami, a nie myśleć o liście rzeczy, którą musimy dziś zrobić. Polecam taką chwilę odpoczynku przy dobrym jedzeniu!


Borpince 
Zgoda 1, 
00-018 Warszawa
www.borpince.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz