Drylownica nie jest tu potrzebna. Tzn. jak ktoś ma to super - ja jeździłam po całej Warszawie i niestety nie udało mi się kupić (ponoć to przez te upały i przez to, że tyle owoców tego lata). Na szczęście świetnym substytutem drylownicy jest zwykła słomka do napojów.
Czas przygotowania: do 60 minut
Czas oczekiwania: min.miesiąc (chociaż po tygodniu ma już super smak, to polecam zrobić więcej i jedną butelkę wypić na bieżąco, a drugą schować w ciemne miejsce i poczekać na zimę!)
Poziom trudności: łatwe
Przydatne naczynia: duży słoik, drylownica do wiśni lub słomka, łyżka
Składniki:
-1,5 kg wiśni
- 0,5 kg cukru
- 0,5l spirytusu 95%
1. Wiśnie umyć i wydrylować. Korzystając ze słomki polecam ubrać rękawiczki i zabezpieczyć ubranie oraz stół. Trzymając wiśnię przekłuwamy ją słomką, pestkę wrzucamy do miski, a wydrylowaną wiśnię do słoika.
2. Wydrylowane wiśnie zasypujemy cukrem, zakręcamy i mocno wstrząsamy tak, aby każda wiśnia była otoczona cukrem.Odstawiamy słoik i co jakiś czas wstrząsamy.
3. Po 24h do słoika dolewamy spirytusu, zamykamy słoik ponownie i odstawiamy na 2 dni. Po tym czasie odlewamy nalewkę do butelki, a pozostałe wiśnie zalewamy wódką lub spirytusem (będzie można je później wykorzystać np.do ciasta).
Wiśniówka im dłużej stoi, tym jest lepsza. Jednakże marne szanse, że wytrzyma długo:)
Zdrówko!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz